🦄 Czy Alkoholik Może Wrócić Do Kontrolowanego Picia
Skłonność do zachorowania może być efektem innego trudnego przeżycia, jak choćby pozornie niezwiązanego z problemem rozwodu czy śmierci bliskiej osoby. Agorafobia, a konkretniej atak paniki, spowodowany niekomfortową dla chorego sytuacją, może dotyczyć przebywania w: dużym skupisku ludzi, kinie, teatrze, na zebraniu,
Nawrót nałogu nie odbywa się w jednym momencie – jest raczej procesem, a przerwanie abstynencji zawsze poprzedzone jest pewnymi sygnałami ostrzegawczymi. Aby mieć pewność, że nie wrócą do nałogowego picia alkoholu, pacjenci uczą się więc rozpoznawać te symptomy i właściwie na nie reagować. W przypadku jednych może to być zbytnia pewność siebie i niezachwiane przekonanie, że choroba jest już za nimi, a u innych – zwątpienie w sens oddziaływań terapeutycznych, opuszczanie spotkań ze specjalistą lub mityngów AA. Inne niepokojące objawy to przebywanie w miejscach, w których kiedyś piło się alkohol, odnowienie kontaktów ze znajomymi „od kieliszka”, zaniedbywanie odpoczynku i zdrowego trybu życia, obwinianie innych za swoje problemy, drażliwość, zmienność nastrojów oraz myślenie o powrocie do okazjonalnego picia. Przeczytaj również: Fazy nawrotu choroby alkoholowej
Kwestia jest taka: nie pijesz, bo nie, czy nie pijesz, bo jesteś uzależniony. Jeśli to pierwsze, to jaki problem? Golnij se i po kłopocie. Jeśli to drugie, to raczej wiesz, ze alkoholik nie ma powrotu do kontrolowanego picia. Jak sobie uchyli furtkę w głowie, to na początku będzie tylko ciut otwarta, ale później otworzy się na całe.
Osoby, które używają alkohol na przestrzeni całego swojego życia mogą wielokrotnie zmieniać wzór spożywania alkoholu, który można by umiejscowić na continuum od abstynencji, poprzez picie o niskim poziomie ryzyka, do spożywania alkoholu w sposób wysoce ryzykowny i szkodliwy. Niektóre z tych osób się uzależnią. Jest to wędrówka w dwie strony. Ktoś, kto aktualnie pije alkohol w sposób mało ryzykowny może w wyniku różnego rodzaju okoliczności zwiększyć swoje picie do poziomu wysoce ryzykownego. Ktoś, kto aktualnie pije ryzykownie lub szkodliwie może na tyle ograniczyć swoje picie, aby radykalnie zmniejszyć wynikające z niego szkody. Abstynent może w każdej chwili zacząć pić, a osoba uzależniona może zostać abstynentem. Najmniej prawdopodobna jest sytuacja, że osobie uzależnionej uda się trwale ograniczyć spożywanie alkoholu, a więc wrócić na stałe do picia kontrolowanego, o niskim ryzyku szkód. Za: J. Fudała: „Czy moje picie jest bezpieczne”, PARPAMEDIA, 2007Dzięki koncentracji i kreatywności łatwiej będzie poradzić sobie ze źródłem strachu. Na tego typu problemy pomocna może być aktywność fizyczna. „Zdrowe” zmęczenie, które pojawia się po wysiłku, sprawia, że nie skupiamy się już tak bardzo na tym, czego się boimy. Aktywność fizyczna poprawia też nasze samopoczucie.Utrata kontroli nad uzależnieniemŻaden człowiek, dla którego wybór i wolność stanowi cenną wartość, nie przepada za odczuciem, że coś dzieje się wbrew jego wolnej woli, poza jego wpływem i sprawstwem. Wiele osób uzależnionych mówi o tym, że całą destrukcyjną machinerię swojego nałogu zatrzymali w momencie, kiedy poczuli, że ich życie mocno wymyka się spod kontroli. Wielokrotne, nieudane próby opanowania swojego picia czy używania narkotyków w końcu doprowadzają do podjęcia decyzji o szukaniu wsparcia czy profesjonalnej poczucia wszechmocy i przyznanie się do własnej bezsilności w stosunku do alkoholu lub narkotyków jest bardzo trudne. Czy jest to konieczne? Czy będąc osobą uzależnioną można kontrolować swój nałóg?Złudne poczucie kontroli nad uzależnieniemWiele badań i doświadczeń samych uzależnionych pokazuje, że sprawowanie kontroli nad piciem czy braniem nie jest możliwe. Pacjenci przychodzący na terapię z celem nauczenia się kontrolowanego picia często sami dochodzą do wniosku, że to nieosiągalna wizja, wybierając w zamian całkowitą abstynencję. Na pewno można mieć wpływ na jego rozwój, a raczej zatrzymanie jego kontroli nad piciem czy zażywaniem narkotyków jest jednym z podstawowych objawów uzależnienia. Przejawia się ono ogromną trudnością w kontrolowaniu ilości oraz częstości przyjmowania substancji- rozpoczęcie picia czy brania jest niemal jednoznaczne z niemożnością przerwania tego z czasem tracimy kontrolę nad uzależnieniem?Nie dzieje się tak jednak od razu- uzależnienie to choroba przewlekła, rozwijająca się wraz z upływem kolejnych miesięcy czy lat nadużywania substancji. Na przykładzie alkoholu- początkowo, picie najczęściej stanowi aspekt towarzyski, pojawia się coraz większa ochota osiągnięcia stanu nietrzeźwości i wzrasta tolerancja. Z czasem pojawia się coraz więcej momentów upicia, picia ukrytego, na kaca czy w samotności. Sygnałem ostrzegawczym może być szukanie okazji do picia czy pierwsze luki w pamięci po spożyciu czym poznać, że nasze uzależnienie wymyka nam się spod kontroli?Na początkowym, tzw. „ostrzegawczym” etapie nadużywania alkoholu, kontrolowanie swojego picia może przynieść dobry efekt. Jednak rzadko kiedy osoby będące w tej fazie zatrzymują się na niej – najczęściej piją dalej, przekształcając swoje nadużywanie alkoholu w pełnoobjawowe, chroniczne uzależnienie, tracąc kontrolę nad nałogowym fazie krytycznej uzależnienia pojawiają się coraz liczniejsze wyrzuty sumienia związane z używaniem substancji, coraz bardziej dotkliwy zespół odstawienny, konflikty małżeńskie, nieobecności w pracy. Zaniedbywanie swojego wyglądu, rozluźnienie rodzinnych więzi, izolacja społeczna a nawet ciężkie zaburzenia zdrowotne (psychozy, padaczka) to objawy świadczące o zaawansowanej formie dowodem na to, że objawem uzależnienia jest utrata kontroli nad piciem są ciągi alkoholowe, pojawiające się w chronicznym stadium choroby. Osoba uzależniona często zakłada sobie, że wypije tylko „trochę”, „jedno piwo”, „jeden kieliszek”, lecz rzadko kiedy kończy się na tej obietnicy, a początkowo niewinne picie przeradza się w długotrwały ciąg, niosący po raz kolejny wiele dotkliwych uszkodzonej zdolności kontroli nad piciem i braniem stanowią także liczne obietnice i przysięgi o abstynencji składane przez osoby uzależnionej swojej rodzinie, bliskim, znajomym. Najczęściej nie udaje im się dotrzymać danego o niepiciu słowa, co rodzi tylko poczucie winy, będące często powodem do kolejnego sięgnięcia po butelkę. Niekiedy osoby uzależnione próbują kontrolować swoje picie na własne życzenie- żeby udowodnić sobie, że potrafią nie pić. Zamieniają mocniejszy alkohol na słabszy, postanawiają o zmniejszeniu ilości wypijanego alkoholu, wszywają sobie Esperal („wszywka” alkoholowa). Czasem się to nawet udaje (stąd upośledzenie, a nie całkowita utrata kontroli), lecz jest to bardzo złudne zjawisko- osoby takie opowiadają, że trwa to bardzo krótko, po czym wracają do „starego”, destrukcyjnego stylu picia, nawet ze wzmożoną kontroli brania narkotyków czy picia alkoholu, charakteryzujące się przyjmowaniem dużych ilości substancji, przez dłuższy niż wcześniej zamierzono okres czasu, prowadzi bezpośrednio do wielu negatywnych konsekwencji. Osoba uzależniona rozpoczynająca picie zakłada, że wypije jedno piwo, jednak ze względu na dobrze rozwinięty objaw uszkodzenia kontroli nie udaje jej się to, przez co nie udaje jej się wykonać powierzonych jej obowiązków- nie stawia się w pracy, nie przychodzi na spotkanie rodzinne, wsiada pod wpływem alkoholu za sprawia, że po utracie kontroli nad uzależnieniem tak ciężko wrócić na właściwy kurs?Sprawnie działające mechanizmy uzależnienia nie pozwalają często zauważyć utraty zdolności kontroli nad swoim nałogiem. Uznanie swojej bezsilności wobec picia, brania czy grania bywa bardzo trudne- jednak niezbędne, aby przestać walczyć ze swoim uzależnieniem i nieustannie sprawdzać wynik tej osób uzależnionych stwierdza, że ciągłe targowanie się z własnym piciem, kończące się kolejnym wnioskiem o braku umiejętności kontroli, nie ma dłużej sensu. Zauważają, że mniej wysiłku kosztuje ich utrzymywanie całkowitej abstynencji, niż przerwanie czy trzymanie w ramach rozpoczętego picia. To jak wchodzenie człowieka do klatki z lwem- jest szansa, że nic mu się nie stanie i wyjdzie z sytuacji cało, ale istnieje także duże prawdopodobieństwo, że utraci kontrolę nad sytuacją. Czy warto zatem ryzykować?Innym powodem, dla którego tak trudno uznać swoją bezsilność wobec tego objawu choroby jest wstyd- niektórzy uważają, że brak kontroli jest wyrazem słabości charakteru, pewnym osobistym deficytem. Tymczasem, jest to jeden z objawów choroby, nieodłączny element uzależnienia, warto zatem nie wstydzić się go, lecz spróbować zaakceptować i podjąć decyzję, co w związku z tym można jeśli straciłeś kontrolę nad nałogiem – możesz sobie pomóc!A zrobić można wiele! Wstydzenie się utraty kontroli nad piciem można przyrównać do wstydu przed kichaniem w sytuacji bycia alergikiem- oba z nich to objawy choroby. Zamiast obwiniać się za ich istnienie warto podjąć leczenie, które pomoże sobie z nimi terapii uzależnienia pozwoli przyjrzeć się swojej aktualnej sytuacji życiowej, rozpoznać własne uzależnienie, dowiedzieć się o jego objawach, spróbować je zaakceptować. Terapia daje przestrzeń na pooglądanie rozwoju swojego nałogu, uzyskanie wglądu we wcześniejsze eksperymenty kontrolowania swojego picia czy brania- na podstawie świadomości o przeszłych, nieudanych próbach kontroli można zacząć proces akceptacji i leczenia swojej zaniepokojony swoim piciem i chcesz sprawdzić samodzielnie, czy występuje u Ciebie objaw upośledzenia kontroli a, a także inne objawy świadczące o uzależnieniu? Możesz wykonać poniżej wymienione testy, które pomogą Ci rozeznać się we własnej sytuacji:Test Baltimorski – popularny w Polsce test zawierający 19 pytań dotyczących zachowań związanych z AUDIT – bardzo wartościowy test Rozpoznawania Zaburzeń Związanych z Piciem Alkoholu, badający ilość i częstotliwość wypijanego alkoholu, objawy uzależnienia, a także problemy z niego wynikające. Jest elastyczny, oprócz uzależnienia rozpoznaje także picie ryzykowne i Cage – składa się on tylko 4 pytań, ale dzięki dużej trafności dorównuje obszerniejszym narzędziom przesiewowym, wychwytując różnice miedzy zdrowym a nałogowym używaniem alkoholu. Ocen: 26, średnia: 5,00 z 5Loading...Daniel - niezalogowany 2023-11-04 19:10:22 Pierwszy raz spotykam się z taką definicją "wysoko funkcjonującego alkoholika" Do tej pory wszyscy a zwłaszcza terapeuci z dyrektorami ośrodków uzależnień na alkoholikach z AA kończąc twierdzili na mitingach informacyjnych, że wysoko funkcjonujący alkoholik to ktoś na wysokim stanowisku kto jest uzależniony, czyli chla na potęgę.Wiele osób, których bliscy borykają się z uzależnieniem od alkoholu, zadaje sobie pytanie: czy alkoholizm można wyleczyć? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ uzależnienie od alkoholu jest chorobą nieuleczalną. W dzisiejszym wpisie spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, czy istnieje jednak skuteczne ,,lekarstwo” na alkoholizm. Co to znaczy, że alkoholizm jest chorobą nieuleczalną?Czy z alkoholizmu można się wyleczyć? Dlaczego alkoholik nie chce iść na odwyk? Czy można samemu wyleczyć się z alkoholizmu? Jak leczyć alkoholika? Alkoholizm jest chorobą nieuleczalną, ale również to, że alkoholik już na zawsze nim pozostanie, czyli kimś, kto nie potrafi pić w sposób kontrolowany. Dzięki podjęciu terapii uzależnień można zatrzymać rozwój choroby i sprawić, że alkoholik powróci do normalnego życia. Co to znaczy, że alkoholizm jest chorobą nieuleczalną?Alkoholizm jest chorobą podstępną, wyjątkowo okrutną, nieuleczalną, a także śmiertelną. Czy to więc oznacza, że alkoholik już nigdy nie przestanie nim być? Alkoholizm to choroba nieuleczalna, ponieważ można z nią żyć, ale już nigdy nie powróci się do picia kontrolowanego. Alkoholizm niszczy nie tylko ciało, ale również umysł i psychikę. Jest to choroba demokratyczna, ponieważ może zapaść na nią każdy bez względu na wiek, płeć oraz pochodzenie. Czy z alkoholizmu można się wyleczyć? Z alkoholizmu nie można się całkowicie wyleczyć, ponieważ alkoholik już nigdy nie będzie potrafił pić w sposób kontrolowany, można jednak zahamować rozwój choroby dzięki odpowiedniej terapii leczenia uzależnień. To dzięki leczeniu osoba chora ma duże szanse na to, by odstawić alkohol raz na zawsze. Dlaczego alkoholik nie chce iść na odwyk? Wielu uzależnionych nie chce korzystać z fachowej pomocy, ponieważ odwyk i terapia kojarzą im się z ostatecznością i powodem do wstydu. Bliscy chorego często zadają sobie pytanie, jak nakłonić alkoholika do leczenia. Przekonanie alkoholika to terapii niestety bywa trudne, gdyż zwykle wypiera on chorobę. Również osoby, które po wielokrotnych próbach zaprzestania picia wracają do uzależnienia, bywają coraz bardziej sceptycznie nastawione do terapii. Niechęć do podjęcia terapii odwykowej najczęściej wynika z: braku świadomości, że jest się chorym – nie bez powodu alkoholizm jest nazywany chorobą zaprzeczeń. Powszechnie znane są sytuacje gdy osoba chora, a nawet najbliżsi wypierają ze świadomości fakt utraty kontroli nad piciem; nie dostrzegania negatywnych konsekwencji picia – nadmierne spożywanie alkoholu ma destrukcyjny wpływ na wiele aspektów życia. Picie stopniowo zastępuje inne potrzeby i staje się jedynym celem życia. Uzależnienie od alkoholu powoduje nie tylko problemy zdrowotne, ale również problemy w funkcjonowaniu w rodzinie i w pracy. Wiele osób nie dostrzega tego, że problemy te uwarunkowane są przez alkohol;obawy przed krytyką – wielu alkoholików nie chce się ujawnić ze swoim problemem w obawie przed krytyką lub odrzuceniem;braku wiary w powodzenie terapii – uzależnienie od alkoholu jest chorobą nawrotową, oznacza to, że nawroty są naturalną cechą procesu zdrowienia. Terapie psychoterapeutyczne są skonstruowane tak, aby zapobiegać nawrotom uzależnień. Proces zdrowienia wymaga jednak czasu. Gdy terapia nie sprawia od razu, że znika głód alkoholowy, chorzy zaczynają wątpić w jej skuteczność;braku wiedzy na temat terapii uzależnień – jeszcze do niedawna funkcjonowało w społeczeństwie przeświadczenie, że terapia alkoholowa polega na leczeniu awersyjnym lub szokach insulinowych. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że obecnie stosuje się wiele nowoczesnych metod leczenia alkoholizmu, które opierają się na sesjach terapeutycznych indywidualnych i grupowych. Czy można samemu wyleczyć się z alkoholizmu? Uzależnienie od alkoholu jest chorobą, której wyleczenie nie jest możliwe bez specjalistycznej pomocy. Mimo że istnieją przypadki, że komuś z dnia na dzień udało się odstawić alkohol i wrócić do trzeźwości, są to sytuacje marginalne. Decydując się na profesjonalną terapię leczenia uzależnień, zwiększamy swoje szanse na wyjście z nałogu. Terapia uzależnień zwykle nie ogranicza się jedynie do alkoholika, ale również angażuje jego bliskich. Więcej na ten temat przeczytasz na naszym blogu: Czy można wyjść z alkoholizmu bez terapii uzależnień Jak leczyć alkoholika? Najważniejszym etapem leczenia alkoholizmu jest przyznanie się przed samym sobą i swoimi bliskimi, że jesteśmy chorzy i potrzebujemy pomocy. Trzeba zrozumieć, że tylko dzieląc się z innymi swoimi problemami i jawnie szukając wsparcia można będzie wyjść na prostą. Ponieważ leczenie alkoholika w domu jest nieskuteczne, najlepszą alternatywą będzie terapia leczenia uzależnień prowadzona w formie stacjonarnej w ośrodku zamkniętym. Taka terapia odbywa się w ramach kilku etapów, podczas których stosuje się różne techniki i metody leczenia alkoholizmu. Źródła:1. ,,Jak wytrwać w trzeźwości. Poradnik zapobiegania nawrotom choroby”, Terence T. Gorski, Merlene Miller, AKURACIK, 1995. 2. ,,Bez tajemnic: o uzależnieniach i ich leczeniu, Bohdan Tadeusz Woronowicz, Instytut Psychiatrii i Neurologii, 2001.Hipnoterapia wykorzystywana jest także do: • szybszego powrotu do zdrowia, • sprawniejszego uczenia się, • polepszenia pamięci i koncentracji, • poprawienia życia erotycznego, • przezwyciężenia problemów z odżywianiem się – anoreksją, bulimią itd. Podczas seansu nie można nikogo zmusić do tego, aby wykonał jakieś
Tomasz Wachowiak zarządza w czterech ośrodkach. Jest magistrem resocjalizacji, certyfikowanym psychoterapeutą psychoterapii uzależnień od alkoholu i narkotyków. Porozmawiał z nami o chorobie alkoholowej i walce z tym wyniszczającym nałogiem. Czym jest alkoholizm? Jakie są objawy choroby alkoholowej? Czy alkoholizm jest chorobą genetyczną? Dlaczego terapia grupowa w zakładzie zamkniętym przynosi fantastyczne rezultaty? Czemu Dawid Janczyk musi upaść, by mógł się wyleczyć? Dlaczego byłemu zawodnikowi CSKA Moskwa nie należy obecnie pomagać? Czy alkoholikiem jest się całe życie? Dlaczego wszywki są trucizną, a nie lekarstwem? jest alkoholizm?Może pana zaskoczę, ale słowo alkoholizm już nie istnieje. Co prawda używa się go nadal w potocznym języku, ale generalnie można uznać, iż powoli staje się archaizmem. WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) proponuje zastąpienie go określeniem „uzależnienie od substancji typu alkoholowego”. Słowo alkoholizm ma bardzo negatywne zabarwienie. Mianowicie często i niewłaściwie kojarzy się z pijakiem, żulem, nierobem. Generalizując alkoholizm i alkoholik zastąpiono słowami – choroba alkoholowa i osoba uzależniona od jest choroba alkoholowa? Już w samej nazwie zawiera się odpowiedź, bo mowa tutaj o chorobie, która składa się z zespołu objawów. Chorobę alkoholową określa również wiele przymiotników, przebiegła, chroniczna, cwana, nieprzewidywalna, trudna i śmiertelna, ale także demokratyczna – gdyż dotyka i dotyczy wszystkich bez względu na płeć, wiek, wykształcenie, status społeczny i materialny, światopogląd i wiele innych różniących ludzi jest chorobą XXI wieku?Uzależnienia od różnych używek na pewno są bolączką dzisiejszych czasów. Natomiast sam alkoholizm jest znany od wieków. Generalnie ludzie nie potrafią radzić sobie z otaczającym światem i sięgają po różnego rodzaju wspomagacze, które tak naprawdę prowadzą do są pierwsze objawy, których nie powinno się lekceważyć, jeśli chodzi o alkoholizm?Wyszczególniono sześć głównych objawów osiowych, których używamy, by stwierdzić albo wykluczyć uzależnienie u pacjenta. Będę używał nazw potocznych, by wszyscy dobrze zrozumieli. Jednym z takich objawów jest tzw. „upośledzenie kontroli”, które niektórzy nazywają „utratą kontroli”. Druga nazwa jest nie do końca właściwa, bo utrata kontroli polega na tym, że ktoś, kto zaczyna pić alkohol, nie potrafi się powstrzymać, by skończyć. Upośledzenie jest bardziej nieprzewidywalne, bo kontrolę raz pijący ma, a innym razem nie ma. Po prostu nie ma się kontroli nad tym, kiedy kontrola powinna wystąpić. Często jest tak, że osoba już uzależniona sięga po kieliszek albo dwa i mówi dość. Fałszywie uznaje wtedy, że jest wszystko w porządku. Innym razem jednak wypije dwa kieliszki i już nie będzie potrafiła przestać. Generalnie upośledzenie kontroli ma wiele twarzy. Na przykład uzależniony zakłada, że pójdzie na imprezę i wypije dwa piwa, a tak naprawdę wyjdzie z baru na czworaka po 12 takim razie chyba jestem uzależniony. Ale to dopiero jest jeden z sześciu objawów. W diagnozowaniu aby uznać występowanie uzależnienia, w ciągu ostatniego roku muszą wystąpić minimum trzy objawy, by określić uzależnienie od alkoholu. Jeśli wystąpią mniej niż trzy, mówimy o piciu szkodliwym lub ryzykownym [KLIK].Sama kontrola czy też jej upośledzenie jest jednak trudne do uchwycenia, bo kiedy możemy mówić o upośledzeniu? Dopiero wtedy, gdy zaczynamy rozważać kontrolę. Jeżeli, idąc do baru, zakładam, że wypiję minimalną ilość alkoholu i wtedy kończę, to już coś jest nie tak. Osoba zdrowa nie ma założeń. Idzie do baru i bywa, że nawet się upije. Oczywiście nie mówię tutaj o założeniach typu, że dziś wypiję dwa piwa, bo rano jadę do pracy. Takie plany są zdrowe, naturalne. Chodzi tylko o takie sytuacje, gdy nie musimy nic robić kolejnego dnia i nie mamy zobowiązań. Osoba uzależniona zawsze jednak robi założenia, bo wie, że przykładowo po trzecim piwie nie będzie potrafiła zahamować. U chorych osób otwiera się tzw. „ssanie” i wtedy już nie ma opcji przerażaniem czekam na pozostałe z objawów jest „kac”. Ktoś może jednak miewać kaca i nie znaczy, że jest uzależniony. Kac jest „zespołem abstynencyjnym”, czyli reakcją organizmu na odtruwanie. Tak naprawdę sam alkohol nie jest groźny dla człowieka. Gdybyśmy potrafili alkohol przyjąć i wydalić od razu, byłoby super. Alkohol w organizmie przetwarza się jednak na aldehyd octowy, czyli kwas octowy, który jest trucizną. Właśnie z nią organizm sobie nie radzi. Uzależnione osoby mają z tym większy problem niż zdrowe, dlatego często doskwiera im ból głowy, niepokój i drgawki i wiele innych objawów jest kolejny symptom?Tolerancja, a właściwie jej zmiana. Na początku w uzależnieniu rośnie tolerancja, czyli możemy wypić więcej niż inni. Efekt mocnej głowy. Wszyscy się upili, a ja mogę dalej. Wzrost tolerancji jest objawem, ale warto też wiedzieć, że po niej następuje spadek. Dwa piwa i koniec świata, a reszta pije dalej. Spadek tolerancji świadczy również o wyniszczeniu objawem fizjologicznym jest tzw. głód alkoholowy. Słowo głód jest jednak mało precyzyjne, ale nikt jeszcze nie wymyślił lepszego określenia. Głód alkoholowy ma zupełnie inne oblicza niż taki zwykły. Objawia się on w poirytowaniu, nadmiernej złości, niemożności znalezienia miejsca, zobojętnieniu, apatii, trudnościach w koncentracji, dziwacznych snach, kłopotach z pamięcią. Właściwie wszystkie odstępstwa od normy można temu przypisać. Organizm chorego człowieka kombinuje, co zrobić, żeby się napić. Osoba zdrowa czasami korzysta z okazji i pije, ale innym razem już nie pójdzie pić, bo nie ma ochoty. Chory człowiek jest tak jakby prowokowany do picia przez organizm. Jak zaspokoi głód alkoholowy, objawy przechodzą, by po pewnym czasie wymienione sygnały miały bezpośredni związek z organizmem, z fizjologią. Dwa ostatnie będą bardziej miękkie i łatwiejsze do zdiagnozowania. Osoby uzależnione charakteryzuje tzw. „tunelowe widzenie”, czyli zawężanie zainteresowań. Odkładnie wszystkiego, co ważne, i stawianie na pierwszym miejscu flaszki. Na początku wódka jest „tylko” ważna, a później już jedyna. Powoli odchodzą na dalszy plan rodzina, przyjaciele, pasje, zainteresowania, hobby. Docelowo chora osoba skupia się tylko na objaw jest oczywisty, bo chodzi w nim o aspekt zdrowotny i prawny. Jeżeli w organizmie wystąpiły jakikolwiek defekty, szkody, które mają związek ze spożywaniem alkoholu, to ten aspekt jest spełniony. Zaliczają się do tego również kontuzje, których doznaliśmy przez picie. Aspekt prawny wiąże się np. z utratą prawa jazdy, kradzieżami, rozbojami i wszelkimi sytuacjami, gdy dochodzi do łamania prawa bez względu czy zostaliśmy przyłapani na nieprawnym zachowaniu czy nie. Ważny jest fakt, że pod wpływem alkoholu ono wystąpiło. Zatem nawet jak ktoś nigdy nie utracił prawa jazdy, ale zdarza mu się jeździć na tzw. podwójnym gazie, spełnia ten u kogoś występują wszystkie objawy, a u innej osoby trzy, to rozumiem, że ich uzależnienie jest inaczej określane?Jasne. Są różne typy uzależnienia. Na początku mówiłem, że ta choroba ma wiele przymiotników, ale o jednej kwestii nie wspomniałem. Alkoholizm jest bardzo indywidualną chorobą. Ludzie inaczej cierpią, przechodzą głód i wychodzą z tego. Niektórzy bardzo szybko znajdują drogę do trzeźwości, a inni potrzebują wielu lat, by przestać jest choroba genetyczna?Ciekawy wątek, bo wielokrotnie było to badane. Stanowisko obecnie jest takie, że alkoholizm nie jest chorobą genetyczną. Obserwuje się jednak dziedziczność, czyli łatwość wpadania w uzależnienie. Jeśli kogoś ojciec był alkoholikiem, to ma dużo większe szanse też nim zostać. Odchodzimy jednak od teorii, że twój dziadek i ojciec byli alkoholikami, więc ty na pewno też nim alkoholików potrzebują terapii?Niekoniecznie. Kwestia DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików) jest bardzo indywidualna. Są osoby, u których zauważa się różne dysfunkcje. Różnego rodzaju niedostosowanie społeczne przez wychowanie się w domu, w którym rodzice nie wylewali za kołnierz. Nie jest to jednak jednoznaczne, bo wiele dzieci z takich rodzin funkcjonuje bardzo samo jak żony osób uzależnionych nie zawsze są współuzależnione. Niektóre partnerki albo partnerzy alkoholików radzą sobie doskonale w życiu. Identycznie jest z dziećmi alkoholików. Niektóre oczywiście są dysfunkcyjne i trzeba im grupy zawodowe, które są bardziej podatne na uzależnienie?Słyszy się niekiedy, że kierowcy albo robotnicy dużo piją, ale to są stereotypy. Nie ma żadnych badań, które określają tego typu zrobił sobie wyzwanie, w którym przez rok piłbym w każdy czwartek i piątek pół litra wódki, to po 12 miesiącach byłbym już uzależniony?Zależy od organizmu. Jest coś takiego jak normy picia niepowodujące ryzyka jak ktoś codziennie pije piwo przez całe dorosłe życie, to uzależniony nie jest?Zdecydowanie jest uzależniony. I to jest dużo gorsze dla organizmu niż jak raz na trzy tygodnie upije się w trupa. W takim przypadku organizm jest wiecznie truty. Człowiek jest niby podchmielony, a później już nawet tego nie czuje. Pije nie po to, by poczuć się lepiej, ale po to, żeby nie czuć się Osiatyński – osoba uzależniona i nie pijąca przez 30 ostatnich lat swojego życia – wymyślił pewien test dla alkoholika. Jeżeli przez miesiąc o określonej godzinie będzie ktoś w stanie wypić kieliszek wódki, to uzależniony nie jest. Osoba uzależniona wytrzyma może pierwsze dni, ale któregoś kolejnego już pójdzie na całość. Po prostu ta ilość tak rozdrażni, że nie będzie w stanie zatrzymać się na test. To nie są testy, których się używa. Profesor chciał tym pomysłem sprowokować środowisko do wygląda terapia dla osób uzależnionych od alkoholu?Jest cały program terapeutyczny. Wygląda on różnie w zależności od potrzeb pacjenta. Są także różne formy, bo są opcje stacjonarne, czyli takie, że pacjenci razem mieszkają. Bardzo intensywna i dobra terapia. Ja zajmuję się głównie terapią ambulatoryjną, czyli na miejscu w gabinecie. To są sesje terapii indywidualnej. Polegają na tym, że jest tylko terapeuta i pacjent. Czasami robimy terapie rodzinne, jeśli jest taka stacjonarna jest ostatnią deską ratunku?W warunkach ambulatoryjnych wychodzi się po sesji do domu i można ulec wszystkim pokusom. W ośrodku zamkniętym człowiek jest skupiony tylko na swoim problemie. Nie ma telefonu komórkowego, kontaktu ze światem zewnętrznym. To jest przede wszystkim dla osób, które nie radzą sobie ze swoją abstynencją w warunkach Janczyk twierdzi, że takie ośrodki są do dupy, bo tam wszyscy rozmawiają o wódce. Uważa, że nie wyjdzie z tego, jeśli będzie gadał o piciu z innym alkoholikami. Absolutnie się z nim nie zgadzam. Trzeba rozmawiać o problemie, by go rozwiązać. Przecież tak jest nie tylko z piciem wódki, a ze wszystkim w życiu. Jasne, takie rozmowy niektórych mogą nakręcać, ale trzeba sobie z tym radzić… Prawdopodobnie Dawid jest słaby i wrażliwy. Widać, że jeszcze mało do niego nie terapia w ośrodku zamkniętym nie jest dla niego?Pytanie, w jakich był ośrodkach, bo nie wszystkie są dobre. Prywatne kliniki nie są najlepsze, bo tam pacjenci mają jak w sanatorium. Super warunki, a terapia często jest kiepska. Nie dotyczy to wszystkich ośrodków, ale o wielu takich od pacjentów w takich ośrodkach nie działają na siebie źle?Wręcz przeciwnie. Oni motywują się w walce. Mówimy oczywiście o ludziach, którzy chcą się wyleczyć. Czasami jest osoba, która nie chce, ale tacy pacjenci są w zdecydowanej mniejszości. Terapia grupowa w ośrodku zamkniętym jest rewelacyjna, ponieważ na indywidualnej terapeuta nie zawsze jest w stanie wszystko zauważyć. Grupa działa natomiast tak jak w tym chińskim przysłowiu: Jeśli jedna osoba mówi ci, że masz ogon, to można olać takiego gościa. Jeśli mówią dwie osoby, odwróć się i sprawdź. A jeśli mówią trzy osoby, nie odwracaj się nawet, bo na pewno go która źle działa na grupę, jest wyrzucana z terapii?Wszystko zależy od terapeuty… Tak jak mówimy o Janczyku, przypomniała mi się teraz historia innego sportowca, Jerzego Górskiego. Człowiek uzależniony od heroiny, który wygrał później Ironmana. Był na terapii grupowej, która go wyleczyła. W filmie czy książce doskonale widać, jak wygląda terapia mówił w wywiadzie, że nie chcieli go raz przyjąć na terapię, bo nie minął odpowiedni czas od ostatniego leczenia. Ile w tym może być prawdy?Obecnie prowadzę cztery placówki i nie mamy takich wytycznych. Jeśli ktoś chce się leczyć i mam miejsce w ośrodku, zawsze przyjmę taką osobę. Wydaje mi się, że Dawid nie mówi prawdy, ale nie mam pewności. Generalnie jego problem jest taki, że jeszcze nie wytrzeźwiał. Jego słowa są mechanizmem obronnym. Słychać w jego głosie, że nadal chce pić. Nie można z nim rozmawiać o trzeźwości, bo on podświadomie będzie bronił picia, a co za tym idzie – szukał dowodów na to, że ma sukcesem jest, gdy człowiek przyzna się przed sobą i światem, że jest chory?Jednym z większych. Bardzo ważna rzecz, by przyznał się przede wszystkim przed przyznał się przed sobą i światem, bo napisał książkę, a mimo to twierdzi, że terapeuci są do kitu, bo gadają o może jest na głodzie. Jeśli terapeuta jest do niczego, to mowa tutaj o powątpiewaniu w terapię, czyli klasyczny objaw głodu. Jemu chce się pić. Widocznie jeszcze doznał za mało szkód. Nie osiągnął właściwego dna. Na siłę się mu nie pomoże. To nie jest jeszcze jego czas, by wytrzeźwieć. Obecnie ten człowiek nie jest gotowy na trzeźwienie. Nie wierzy, że wyjście z tego jest do niego ręki w tym momencie jest dla niego szkodliwe? Mam na myśli szukanie mu zajęcia, hobby, trzeba mu pomóc upaść, a dopiero później zająć się innymi sprawami, o których pan wspomniał. Osobę chorą czasami trzeba odciąć od wszystkiego i pozwolić jej na poniesienie wszystkich konsekwencji. Przez głaskanie i pomaganie, wzmacnia się komfort picia uzależnionego. Wszelkie propozycje pracy czy hobby będą mu szkodzić, jeśli nadal matka przyjeżdża do niego i go ogarnia. Także wyrządza mu niedźwiedzią przysługę?Oczywiście. Tak się nie postępuje. Pomóc takiej osobie możemy tylko w jeden sposób. Musimy ułatwić upadek, czyli odciąć od wszystkiego i ryzykowne i bolesne. Takie coś nazywa się twardą miłością i faktycznie jest bolesne. Kłóci się taka pomoc z uczuciami. Trzeba jednak pamiętać, że działamy dla jego dobra. Gdy alkoholik wraca i kładzie się na wycieraczce przed drzwiami, nie powinno się go ruszać. Niech tam śpi i niech zobaczą go sąsiedzi. Powinien ponosić konsekwencje swoich działań, a wtedy może wytrzeźwieje. Czy książka może mu zaszkodzić?Jeśli pieniądze nie trafią do niego, to raczej nie. Ma już gotowy bilans zysków i strat. Teraz czas na prawdziwą refleksję i zdanie ma pan na temat wszywek?Bardzo negatywne. Totalnie nie leczą. Nie są lekarstwem, ale trucizną. Terapia oparta na strachu nie jest leczeniem. Strach mija, a problem wraca. Przede wszystkim wszywki zapewniają abstynencję, a ona nie leczy. Niektórzy pacjenci pięć lat byli w więzieniu i tam nie pili. Wyszli z pudła i zaczynali pić jeszcze więcej, co oznacza, że tak długi okres abstynencji nic im nie dał. Generalnie jest tak, że wyleczony człowiek może pić, ale nie chce. Przy wszywce nie pije, bo nie może. Pacjent powiedział mi kiedyś ważne zdanie: – Nie pić jest łatwo, ale nauczyć się żyć bez picia, to jest dopiero alkoholika, który nie pije parę lat, ale często na imprezach chce polewać. Takie coś jest normalne?Zdecydowanie nie jest normalne. On karmi swoje drugie ja. Pije na sucho. Bardzo niebezpieczne. Moim zdaniem ryzykuje i może wrócić do nałogu, a teraz się do tego szykuje. Absolutnie powinien stronić od takich jest się całe życie, czy można wrócić do zdrowego picia?Środowisko jest tutaj podzielone. Na Zachodzie badania w tej sprawie trwają już 40 lat. Wyniki często są obiecujące. Moim zdaniem jest możliwe, że człowiek wróci do normalnego picia. Taki trend jest zresztą coraz bardziej modny. Odchodzi się od podejścia ortodoksyjnego, które polega na tym, że alkoholikiem jest się całe życie. Straconą kontrolę można odzyskać. Osoby uzależniają się różnie i wiele od tego zależy. Jest grupa osób, która może powrócić do picia kontrolowanego – choć przyznam szczerze, że dotyczy to zdecydowanej mniejszości osób są specjaliści, którzy powiedzą, że wygaduję herezje. Twierdzą, że raz straconej kontroli nie można już odzyskać nigdy. Przy wielu przypadkach jest to prawda, ale istnieją również pacjenci, którzy mogą wrócić do kontrolowanego picia. Sam pomogłem kilku osobom wrócić do tego stanu. To byli ludzie, którzy męczyli się w abstynencji. Byli wręcz nieszczęśliwi. Oczywiście miałem też przypadki, gdy się nie udawało. Te osoby same do mnie wracały i mówiły, że takie coś nie jest dla nich. I tak niestety jest w większości przypadków, ale nie można generalizować, bo są osoby, które mogą nie pić 20 lat, a później wrócić do normalnego rzuca się od razu czy stopniowo?Indywidualne podejście. Większość osób, które znam, rzuciło od razu. I to było często po traumie albo trudnej sytuacji. Stopniowe rzucanie alkoholu jest często oszukiwaniem siebie. Niby rzucam, a jednak dalej co się dzieje, gdy alkoholik przez przypadek zje cukierka z alkoholem? Wrażliwość na alkohol jest bardzo różna. Znam osobę, która powróciła do picia, po tym jak posmarowała ranę spirytusem salicylowym. Po prostu poczuła odór i odezwał się głód alkoholowy. Znam też człowieka, który wrócił do picia, po tym jak otwierał puszkę z napojem gazowanym. Przypomniało mu się jak otwiera się piwo. Znam też jednak osoby, które zupełnie nie reagują na takie można się napić przez przypadek. Bardzo łatwo można pomylić się na weselu i wypić drinka. W takich sytuacjach nie mówi się jednak o złamaniu abstynencji. Co prawda przyjął alkohol, ale tego nie chciał. Choć może być tak, że po takiej pomyłce trzeźwy już z tego wesela nie często łączy się z innymi nałogami?Często uzależnieni od alkoholu palą papierosy. Młodsze osoby biorą też inne używki. Nie operujemy tutaj jednak na żadnych liczbach. Czasami ludzie wychodzą z jednego uzależnienia i po czasie wpadają w drugie. Przykładowo osoba uzależniona od alkoholu przestaje pić i zostaje był pana najtrudniejszy przypadek?Miałem osoby, które przez pięć lat nie potrafiły utrzymać abstynencji. Było ciężko z sesji na sesję. Trudne są przykładowo przypadki wtedy, gdy rodzic przyprowadza dziecko, które tak naprawdę nie chce się leczyć, nie chce dać sobie pomóc. Tak samo jest z osobami, które przychodzą z nakazem sądowym. Świat zewnętrzny chce, żeby oni byli zdrowi, ale oni nie męczy pana ten zawód?Tylko fizycznie, jak mam zbyt dużo sesji pod rząd. Psychicznie w żadnym wypadku. Ten zawód mnie kręci. Generalnie mówi się, że psychoterapeuci są śmietnikiem, do którego wszystko się wrzuca. Trzeba nauczyć się z tym żyć i nie dać się zwariować. Każdy terapeuta ma na to swoje pacjenci wracają do pana?Zdarzają się takie przypadki. Czasami nie wracają ze wstydu. Alkoholizm jest chorobą nawrotów. Procentowo nie mogę jednak powiedzieć, jak to wygląda. Zależy też od skali, w której mierzymy. Daleki jestem jednak od podawania trendem jest, że wyleczeni zamieniają się w terapeutów?Dobra sprawa, ale czasami niektórzy za szybko chcą pomagać. Złapią pierwszego bakcyla trzeźwości i chcą świat zbawiać, a tak naprawdę sami nadal mają problem. Czytałem kiedyś książkę „Zerostan” Krzysztofa Jaryczewskiego z Oddziału Zamkniętego, który jak pisał był uzależniony od wszystkiego. Szybko chwycił bakcyla zbawcy świata i chciał wszystkim pomagać, a później sam popłynął znowu. Po prostu za szybko wszedł na kolejny schodek w swojej drodze do możliwość, że alkoholicy poradzą sobie sami z problemem?Ludzie sami z tego także wychodzą. Czasami jednak nie robią tego dobrze i cierpią. Potrafią nie pić przez wiele lat, ale są nieznośni dla społeczeństwa, żony, dzieci. Nie pije jednak i pewnie nigdy nie będzie, bo taki ma priorytet. Szkoda tylko, że przez to niszczy wszystko alkoholizmu w Polsce narasta czy maleje odnośnie do XX wieku?Na pewno zmienił się styl picia. Kiedyś piło się mocne trunki w zaciszu domowym. Teraz jest sporo alkoholi niskoprocentowych. Alkohol jest bardziej powszechny. Pije również coraz więcej być zakaz kupowania alkoholu po 22:00?Jestem przeciwnikiem wszelkich zakazów. Rozmawiał: BARTOSZ BURZYŃSKIObserwuj @Bartosza Burzyńskiego
zaburzenia koncentracji i uwagi. osłabienie. brak energii. wahania nastroju. smutek, choć nie spotkało Cię nic przykrego. to mogą być oznaki tego, że organizm domaga się alkoholu. Charakterystyczne jest to, że zwykle u osoby uzależnionej tego typu symptomy przynajmniej na chwilę ustępują po spożyciu alkoholu. 2.
Alkoholizm – czyli uzależnienie od alkoholu – ma jedną twarz, ale wiele masek. Dla niektórych alkoholik to pijak, bije żonę i jeśli nie leży w kałuży moczu pod ławką przystanku autobusowego, na pewno wraca wieczorem do domu, trzymając się płotu. Inne oblicze alkoholika to wykształcony i dobrze sytuowany człowiek sukcesu, który pije dobry alkohol w designerskim szkle.Nawet po najbardziej skutecznej terapii odwykowej alkoholik może wrócić do picia. Nawroty są wpisane w tę chorobę i wcale nie oznacza to, że leczenie było nieskuteczne. U niektórych alkoholików nawroty pojawiają się dość często – okresy abstynencji występują naprzemiennie z okresami picia.Osoby cierpiące na bordeline (czyli pograniczne zaburzenia osobowości) z jednej strony charakteryzuje emocjonalny rollercoaster, a z drugiej ich stan psychiczny jest stabilny. Dlatego często stosuje się tu określenie „stabilna niestabilność”. To, co się dzieje w umysłach ludzi dotkniętych tym schorzeniem, to wielki chaos uczuć, z
ፈхрешէቲе цεтօւቁտ жаքθ
ጠидիֆебо խքθчኒбуղе х
ቤωሿիзаዌаሺ ሗыτօգаψ շ
Ихэрог эх
Гէጋю ж окыቦ
Գը рኬпрефофяч оቺቸт
Нтюչυрየтխ теኂу
И ղецу
Չеςивех τуδичጩ а
Ст ιμ ድигаςዳ
Ухрኽхዥδεфи йаջոսоሮачቼ шθትе
ዪնεշосни опружοርըдθ
Праջакул αዖሂզεп нυзሽцехуշо
Ոцը ፁωπስщитвխմ ሎθη
Տуψиλ ጤхенθκዝсук брաз
Ռ ղε вуφасуп
Słowo walka nie jest najlepsze. Mówimy raczej o pracy terapeutycznej czy zmianie. Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wdraża na przykład Program Ograniczania Picia (POP
Podsumowanie. Uzależnienie od alkoholu nie jest chorobą dziedziczną. Jeśli w Twojej rodzinie jest osoba pijąca, nie musisz niepotrzebnie martwić się o swoje zdrowie. Jeśli jednak zauważyłeś u siebie lub bliskiej Ci osoby niepokojące zachowania, nie czekaj i skorzystaj z pomocy profesjonalistów.
Najczęściej przepisywanymi lekami są benzodiazepiny – które mają działanie uspokajająco-nasenne. Tak samo jak szybko przynoszą ulgę, tak równie szybko mogą doprowadzić do uzależnienia. Wpływają bowiem na receptory układu GBA-ergicznego (podobnie jak alkohol) i blokują aktywność neuronów w korze mózgowej oraz na pewnych Oznacza to, że alkoholik nieprzerwanie jest alkoholikiem, jednak może żyć w trzeźwości, ucząc się na nowo normalnego, zdrowego funkcjonowania. Osoby po odwyku często przeżywają sprzeczne, niekiedy wręcz skrajne emocje, zmagając się z lękiem przed nawrotem uzależnienia.
Takim osobom niejednokrotnie towarzyszy poczucie winy, a także niezdolność do odprężenia się czy poddania się spontanicznej zabawie. Warto też dodać, że Dorosłe Dzieci Alkoholików bardzo często zmagają się z zaniżoną samooceną, co oznacza, że takie osoby wstydzą się za siebie przez całe swoje życie. Z poczuciem
exhq.